Fakturoza na celowniku. Rząd wypowiedział wojnę powszechnej praktyce wrzucania przez przedsiębiorców "w koszty" wszystkiego, co tylko się da. Samego zjawiska nie zlikwiduje, ale zmiany w sposobie wystawiania paragonów, które wejdą w życie 1 stycznia, powinny je ucywilizować.
"Fakturę pan sobie życzy?" - to pytanie, bez którego dziś praktycznie nie da się zatankować samochodu. Polskę opanowała "fakturoza". Nasz kraj stał się bowiem krainą przedsiębiorców, którzy w koszty wpisują, co się da. Czasami aż do przesady – pisał kilka miesięcy temu mój redakcyjny kolega Jakub Ceglarz.
Od 1 stycznia 2020 r. odpowiedzi na pytania o wystawienie faktury częściej będą odmowne. Nie tylko na stacjach benzynowych. Wchodzi w życie bowiem zmiana przepisów, która nakazuje wpisać NIP kupującego na paragon, o ile w przyszłości ma stać się fakturą. Dziś nie jest to konieczne. I korzystają na tym cwaniacy.